- Nie będzie polityk czy szef korporacji dyktował Polsce, co można robić, a czego nie – tak minister cyfryzacji odpowiada na groźby przyszłego ambasadora USA w Polsce wobec polskiego rządu, po ogłoszeniu rozpoczęcia prac nad podatkiem dla big techów. - Wypowiedź dość abstrakcyjna – dodaje Gość Radia ZET i zapowiada: - Nie wycofam się.
- Dziwię się, że pan ambasador Rose zaczyna swoje komunikowanie ze społeczeństwem polskim mówiąc, że czegoś polskiemu rządowi nie można albo wręcz nakazuje, że powinniśmy się wycofać. Ten czas, w którym jakiekolwiek państwo, nawet mocarstwo uważa, że ktoś będzie lennem innego państwa skończył się – odpowiada stanowczo Gawkowski.
W Europie podatek cyfrowy funkcjonuje w wielu państwach – Hiszpania, Francja, Wielka Brytania, Austria. Dlaczego innym można, a Polsce nie można? – pyta minister cyfryzacji.
Gawkowski podkreśla również, że „albo żyjemy w państwie, które ma pełną świadomość swojego rządu, suwerenność w tworzeniu prawa, albo oglądamy się na ambasadora, który jeszcze tu nie przyjechał i mówi, że czegoś nie możecie zrobić, bo Trumpowi się nie podoba”.